Bałagan regulacyjny, niepewność, dowolność interpretacji przepisów i niski poziom wiedzy urzędników państwowych – to charakterystyka rynku konopnego.
I Forum Rozwoju Branży Konopnej już za nami!
Pod koniec sierpnia odbyła się pierwsza edycja konferencji Forum Rozwoju Branży Konopnej - Kanabiz. Ożywione dyskusje przedstawicieli różnych obszarów branży konopnej przyniosły wiele wskazówek i kierunków rozwoju tego obszaru rynku.
W wydarzeniu na żywo wzięło udział ponad 120 przedsiębiorców, przedstawicieli biznesów konopnych, w tym plantatorzy, producenci produktów konopnych, farmaceutycznych, ale również tekstylnych, spożywczych, kosmetycznych i budowlanych; oraz właściciele sklepów online i offline, hurtownicy, właściciele laboratoriów, otoczenie biznesu uwzględniające doradców, prawników, farmaceutów i pracowników ochrony zdrowia.
Konferencja składała się z dwóch paneli dyskusyjnych, dotyczących zagadnień prawnych, ekonomicznych i marketingowych. Po części merytorycznej odbyła się część ekspozycyjna B2B pod hasłem „galeria konopna”. Strategicznymi partnerami konferencji były firmy Kubanna, Cosmedica i kancelaria KHG. Konferencję otworzyła Anna Mazur, współwłaścicielka firmy Kubanna, która podkreśliła korzyści dla rozwoju rynku, płynące z integracji branży.
Panel prawny
W panelu prawnym ocenione zostały aktualne regulacje, zmiany planowane w nowej ustawie i największe bariery związane z obostrzeniami prawnymi. Moderatorem dyskusji była Aleksandra Winnicka z kancelarii Foodmedlaw, która rozpoczęła dyskusję pytaniem o projekt ustawy dotyczący regulacji uprawy konopi.
Do tego pytania odniósł się poseł Piotr Liroy Marzec, który podkreślił, że już poprzednia ustawa miała na celu umożliwienie upraw w kraju. Jednak ten proponowany zapis został zablokowany przez ówczesną większość rządzącą. Po czasie przyznano, że był to błąd. Były poseł negatywnie odniósł się do zapowiadanego udziału instytutów badawczych w procesie uprawy. Jego zdaniem, funkcjonujące na rynku firmy są wystarczająco dobrze przygotowane pod kątem sanitarnym, ale również pod kątem wiedzy i doświadczenia. Profesjonalni plantatorzy i producenci mają własne doskonale funkcjonujące laboratoria i zatrudniają w nich pracowników naukowych, więc wsparcie za strony instytutów nie jest konieczne.
Organizacja rynku to problem światowy, nie tylko Polski, a przecież wystarczy, żeby przedsiębiorca, zgodnie z Ustawą, spełniał warunki GMP. Dziś uzyskanie pozwoleń jest zbyt drogie. Istotna jest zmiana legislacji, najlepiej w kierunku deregulacji przepisów - komentuje poseł Piotr Liroy Marzec
Zdaniem Liroya, analiza case studies zza granicy pokazuje, że konopie mogą być ważnym przemysłem dla gospodarki krajowej.
Produkty konopne powinny zostać obanderowane i sprzedawane tak samo jak papierosy czy alkohol - dadaje Piotr Liroy Marzec.
W podobnym tonie wypowiedziała się na temat planowanej ustawy mecenas Klaudia Zadworna z kancelarii KHG, która potwierdziła tę opinię -„oddanie uprawy konopi instytutom badawczym spowoduje, że cały proces się wydłuży”.
Uczestnicy panelu zauważyli, że temat konopi staje się coraz bardziej aktualny i interesujący dla różnych opcji politycznych, między innymi dlatego, że jest modny i pozytywnie wpływa na wizerunek polityków. Natomiast ten wzrost zainteresowania nie zawsze prowadzi do pozytywnych zmian, ponieważ wielu amatorów, nieposiadających wystarczającej wiedzy o branży, popełnia błędy, działając na niekorzyść biznesu.
Zdaniem posła Liroya, w tej chwili cały świat stara się w tym obszarze nadążyć za tym, co się dzieje na rynku amerykańskim, ale w tym wypadku procesy powinny być dostosowane do polskich warunków - „tutaj nie pieniądze są kluczowe, ważne jest dbanie o interes branży”. Dlatego tak ważne są działania podejmowane przez Wolne Konopie - „odblokowanie upraw jest clue tej rozmowy. Ale to można zrobić tylko w porozumieniu z partią rządzącą” – dlatego, jak ocenił Liroy, potrzeba więcej odważnych ludzi w Sejmie.
Z drugiej strony należy spodziewać się szerokiej implementacji regulacji z Unii Europejskiej, która w najbliższym czasie będzie procedowana, ponieważ branża konopna przyniesie ogromne korzyści dla polskiej gospodarki. Jedyna instytucja, która mogłaby rozmawiać i negocjować w Sejmie to Izba Gospodarcza, która może wnioskować o rozpoczęcie procesu legislacyjnego. Organizacje pozarządowe nie są traktowane poważnie.
Tematem legislacji w najbliższym czasie będzie też kwestia akcyzy, do której odniósł się mecenas Maciej Grzegorczyk z kancelarii KHG – „wielu klientów kancelarii było zainteresowanych tym obszarem. W związku z tym, zwrócili się z wnioskiem o wiążącą informację akcyzową, że akcyzę trzeba płacić. Jesteśmy na etapie trzech takich postępowań, głównie po to, aby przejść ten proces i zobaczyć co będzie dalej, jaka będzie określona ostatecznie kwota. Na ten moment nie wiadomo jaką wysokość podatku akcyzowego należy płacić.
Na pytanie, co, jeśli przedsiębiorcy do tej pory nie płacili akcyzy, odpowiem, że w odniesieniu do moich doświadczeń w innych obszarach, będzie zastosowana abolicja i ja bym odradzał płacenie akcyzy, choć docelowo będzie ona wprowadzona”.
W zakresie tego podatku podniesiono kwestię „novel food”, która może mieć wpływ na wysokość opodatkowania. W kwestii reklamy, która jest ogromnym problemem dla branży konopnej, ponieważ nie wiadomo w jaki sposób organy kontrolne ocenią różne działania informacyjno-promocyjne przedsiębiorców, komentarza udzieliła mecenas Anna Wiktorow-Bojska, z kancelarii NGL Legal - „mamy oczywiście różnego rodzaju oświadczenia żywieniowe i oświadczenia zdrowotne, które wykorzystywane są w reklamie konopi, a niestety nie jest to dozwolone, ponieważ status zdrowotny konopi jest niejasny i nie ma tych oświadczeń w załącznikach do rozporządzenia. Stosowanie ich jest niezgodne z prawem.
Natomiast w odniesieniu do „Novel Food-u” wprowadzane były zmiany do katalogu, który przecież nie jest źródłem prawa i nie powinien być wiążący. Dopiero wykaz nowej żywności jest wiążący. Historia spożycia istnieje przed 1997 rokiem, dlatego ograniczenia stosowane przez Komisję Europejską są niezrozumiałe, zwłaszcza, że dopiero niedawno uznano, że to może być żywność, ponieważ jeszcze niedawno Unia Europejska określała cbd jako narkotyk”. Niepewność zrozumienia przepisów istnieje nie tylko w Polsce, ale również na poziomie europejskim.
Podobne problemy w interpretacji przepisów zauważył Damian Olędzki z firmy Hemp King w odniesieniu do zawartości składnika thc w przetworzonych już konopiach, czyli ekstraktach i produktach końcowych - „tutaj sanepid mówi nam, że ten produkt musi zawierać 0,0% thc, ale z drugiej strony nie ma to odzwierciedlenia w prawie, określone jest jedynie stężenie surowca. Jeśli chodzi o kwestie marketingowe, to nie ma określonych oświadczeń zdrowotnych, które powinny być dopuszczone dla fitokanabinoidów. Dlatego wiele firm powołuje się na oświadczenia dozwolone dla oleju spożywczego, ale bardzo często niepoprawne opisy są karane przez instytucje kontrolne. W tym biznesie warto związać się z dobrą kancelarią prawną”
Wiele firm płaci kary, których nie powinni płacić i nie płaciliby, gdyby konsultowali sprawy z kancelariami prawnymi - ocenił Poseł Liroy.
Anna Wiktorow-Bojska powołała się w tym kontekście na sprawę prowadzoną przez NGL Legal, gdzie w praktyce sanepid GIS nie określił, że thc musi być 0,0% w produkcie końcowym, ponieważ powołują się na ostrą dawkę referencyjną, ale to zależy od interpretacji urzędnika. Z kolei sądy oceniają, że thc ma wynosić absolutne zero. Zdarza się, że interpretacja przepisów jest rozbieżna nie tylko pomiędzy instytucjami kontrolnymi, a sądami, ale również na poziomie lokalnym – w różnych regionach inaczej interpretowane są te same przepisy.
W dyskusji podniesiono kwestie problematyczne dotyczące zlecenia transportu kurierskiego oraz kwestię podatku VAT, który podlega sprzecznym interpretacjom podatkowym, oraz wiele przykładów orzeczeń sądowych, działań policji i innych instytucji w odniesieniu do przedsiębiorców. Edukacja pracowników instytucji publicznych została wskazana jako jedno z koniecznych rozwiązań dla obecnej sytuacji.
Panel ekonomiczny
Panel dotyczący zagadnień ekonomicznych obejmował dyskusję na temat trendów rozwoju rynku i marketingu. Omawiany był trend wzrostu przetwórstwa w branży farmaceutycznej, kosmetycznej i spożywczej. Dyskusja obejmowała także crowdfunding udziałowy, kwestię dostępu do informacji, niespójność regulacji i brak narzędzi edukacji, blokowanej dodatkowo przez zakaz reklamy.
Moderatorem dyskusji był Jacek Magnuszewski z portalu Era Konopi, który w pierwszym etapie podkreślił istotę edukacji i wiedzy o branży, która ma niewątpliwy wpływ na jej rozwój. Inspiracją do dyskusji był raport przygotowany przez Polityka Insight. Jako pierwszy temat dyskusji moderator wskazał trend wzrostu przetwórstwa w branży farmaceutycznej, kosmetycznej i spożywczej. Rynek detaliczny zdominowany jest przez olejki CBD i kosmetyki, które razem stanowią ponad połowę asortymentu sklepów internetowych.
Izabela Wojciuk z Hemp King oceniła, że rynek konopny najbardziej rozwija się w kierunku produktów spożywczych, żywnościowych, takich jak białka, napoje czy oleje konopne. W Polsce rynek nie jest nasycony tego typu produktami. – „są to produkty, które umożliwią popularyzację konopi, zwłaszcza dlatego, że nie posiadają thc, więc łatwo je dystrybuować, a instytucje w ogóle ich nie kontrolują. Jest to kierunek, w który warto inwestować”.
Podobną opinię wyraził Adam Czerniak z Polityka Insight, autor raportu naukowego o trendach rozwoju branży konopnej „należy pamiętać, że konopia jest rośliną wszechstronną i można wykorzystać ją na różne cele. Dodatkowo, jej dobrostan na środowisko wynika z tego, że pochłania bardzo dużo dwutlenku węgla. W tej chwili na szczeblu unijnym przy rozmowach o Europejskim Zielonym Ładzie, pojawia się finansowanie dla areału upraw konopnych, właśnie ze względu na jej korzystny wpływ na środowisko”.
Odnosząc się do kolejnego trendu, jakim jest duże rozdrobnienie rynku, Adam Czerniak podkreślił, że trend rozwoju tego zjawiska zależy od wielu czynników. Aktualnie większość dużych graczy na polskim rynku to firmy zagraniczne. To wynika przede wszystkim z niepewności legislacyjnych, które powodują, że dla jakiegokolwiek kapitału, który oczekuje stabilności, inwestowanie w tę branżę jest kłopotliwe.
Dlatego rozwój branży i kierunek tego rozwoju zależy od tego czy Polska osiągnie porządek regulacyjny. Drugim czynnikiem, który będzie miał wpływ na ten trend jest poziom świadomości społecznej o składzie i właściwościach konopi. Spełnienie tych dwóch warunków doprowadzi do rozwoju biznesu, konsolidacji i napływu kapitału.
Rozmówcy podkreślili, że w zależności od wielkości biznesu, ta branża obarczona jest ryzykiem. Maciej Sagal z Liroyal ocenił, że właściwa lokalizacja punktów sprzedaży i profesjonalna wiedza o ryzykach, są czynnikami, które mają wpływ na efektywność biznesu.
Inne ryzyka wskazał Zbigniew Pisarski z CanPoland, podkreślając, że firma, którą reprezentuje, identyfikuje się z rynkiem farmaceutycznym, obarczonym mniejszą ilością ryzyk, ze względu na istniejące już regulacje prawne. Odnosząc się do inwestowania, wskazał, że firma uczestniczyła w kampanii crowdfundingowej, w której ponad 500 osób zainwestowało kwotę 4 milionów złotych w przeciągu 11 minut w akcje CanPoland, przy czym gotowych na tę inwestycję było 2500 osób. Jednak segment farmaceutyczny jest bardziej kapitałochłonny niż otwarcie sklepu konopnego.
Jednym z istotnych celów firmy jest popularyzacja produktów konopnych w środowisku medycznym i farmaceutycznym. Działanie w tym segmencie wymaga elastycznego podejścia we współpracy z aptekami, ze względu na przepisy i regulacje - „regulator powinien wykazać pewną wrażliwość wobec przedsiębiorców, ale też dostrzec olbrzymią niszę i szansę dla rozwoju polskiego przemysłu w tym obszarze, nie tylko dlatego, że mamy tradycje związane z konopiami. To jest też obligo dla nas, dlaczego odjeżdża rynek niemiecki.
Na tle Europy, gdzie regulują te przepisy w sposób taki, że dużo prościej jest medyczną marihuanę zarejestrować jako lek, a dlaczego to jest u nas bardziej skomplikowane. Działamy wewnątrz tego samego unijnego rynku. Dlaczego jak jestem na konferencji w Nowym Jorku czy w Londynie, czy Toronto, to Minister Gospodarki mówi do przedstawicieli biznesu, że chce otworzyć drogę dla branży do Europy i zmieniają przepisy w taki sposób, żeby koncerny ze świata, od Kanady przez Kolumbie po RPA, przez nich rejestrowały produkty na rynek europejski. Dlaczego my tego nie robimy?” – pytał Zbigniew Pisarski.
Dopuszczenie produktów do obiegu w Polsce powinno być powiązane z odpowiednimi regulacjami. Ta kwestia została podniesiona przez Aleksandra Borawskiego z Hemperativa, który jest zwolennikiem łączenia branży poprzez utworzenie Izby Gospodarczej dla przedsiębiorców. Łączenie branży jest jednym z najbardziej istotnych aspektów, który pozwoli na rozwój.
Inne trendy, jakie zostały omówione w panelu, to strategia wyróżnienia produktu przez producentów poprzez zmianę komponentów smakowych lub dodanie melatoniny. Powstają też produkty dedykowane dla zwierząt, trend rejestracji produktów jako suplementy i rozszerzanie kanałów sprzedaży o apteki oraz omnichannell i crowdfunding udziałowy.
Podkreślono w dyskusji brak spójnych regulacji i jednego centralnego źródła informacji oraz rosnącą choć niską świadomość konsumentów, brak narzędzi edukacji oraz zakaz reklamy, który jest barierą dla rozwoju tego segmentu rynku.
Fotorelacja z wydarzenia dostępna jest na stronie konferencji www.kanabiz.pl. Kolejna edycja planowana jest na koniec marca 2022 roku.